III K 543/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Rybniku z 2018-11-30

Sygn. akt III K 543/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 listopada 2018r.

Sąd Rejonowy w Rybniku III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący

SSR Joanna Kucal

Protokolant

st.sekr.sądowy Stanisława Bosek

po rozpoznaniu w dniach 5 lipca 2018 roku, 2 sierpnia 2018 roku, 10 października 2018 roku, 20 listopada 2018 roku sprawy

M. K. (K.)

s. S. i E.

ur. (...) w K.

oskarżonego o to, że

w dniu 31 grudnia 2017 roku w R. prowadził w ruchu lądowym pojazd mechaniczny marki F. o numerze rejestracyjnym (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości - wynik badania na urządzeniu typu Alko-Sensor IV: I badanie - 0,61 mg/l, II badanie - 0,58 mg/l, a następnie wynik badań przeprowadzonych na urządzeniu typu Alkometr A 2.0: I badanie - 1,24 promila, II badanie - 1,17 promila, alkoholu w wydychanym powietrzu,

tj. o przestępstwo z art. 178a § 1 kk

1.  uznaje oskarżonego M. K. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego ustawowe znamiona przestępstwa z art. 178 a § 1 k.k. i za to na mocy art. 178 a § 1 k.k. wymierza mu karę grzywny w wysokości 60 (sześćdziesięciu) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 zł. (pięćdziesięciu złotych);

2.  na mocy art. 42 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 (trzech) lat;

3.  na mocy art. 43 § 3 kk zobowiązuje oskarżonego do zwrotu dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów mechanicznych z zastrzeżeniem, że do chwili wykonania tego obowiązku okres, na który orzeczono zakaz, nie biegnie;

4.  na mocy art. 43a § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci świadczenia pieniężnego w kwocie 5000 zł (pięciu tysięcy złotych) na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;

5.  na mocy art. 627 k.p.k. i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 roku o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, na które składają się wydatki w wysokości 70 zł (siedemdziesiąt złotych) oraz opłata w wysokości 300 zł (trzystu złotych).

Sędzia

Sygn. akt III K 543/18

UZASADNIENIE

W dniu 31 grudnia 2017 roku funkcjonariusze policji Komendy Miejskiej Policji w R., a to M. J. i G. L. pełnili służbę w patrolu zmotoryzowanym w godzinach od 12.00 do 20.00. Około godziny 15.50 w trakcie przeprowadzania kontroli stanu trzeźwości kierujących w R. na ul. (...) zauważyli jak kierujący pojazdem osobowym marki F. (...) o numerze rejestracyjnym na ich widok zatrzymuje się przy wjeździe do posesji nr 126c. M. J. stał wówczas na środku drogi w odległości około 64,8 metra od tego samochodu, a G. L. znajdował się poza radiowozem na poboczu drogi. Policjanci zwrócili uwagę na ten samochód, gdyż ruch na drodze był praktycznie znikomy. Pojazd mieli cały czas w zasięgu wzroku. Początkowo przypuszczali, że przyjechał jakiś mieszkaniec i chce wejść na posesję.

Z pojazdu wyszła tylko jedna osoba i był to kierujący pojazdem. W samochodzie nie było żadnych innych pasażerów. Policjanci podjęli obserwację mężczyzny i widzieli jak po wyjściu z samochodu nie mogąc się dostać na posesję zaczął oddalać się szybkim krokiem w kierunku ul. (...). Kierujący nie zareagował na wezwanie M. J. aby się zatrzymał, w związku z czym policjant ruszył pieszo w jego kierunku, a G. L. wsiadł do radiowozu i jechał w stronę oddalającego się mężczyzny z włączonymi światłami uprzywilejowania. Mężczyzna widząc policjanta z daleka krzyczał, że to nie on prowadził samochód. Po dotarciu do mężczyzny M. J. wezwał go do okazania dokumentu tożsamości, ale ten odmówił twierdząc, że to nie on jechał tym pojazdem więc nie mają prawa żądać od niego dokumentów. Policjant ostrzegł go o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego, następnie ujął go za lewą rękę i umieścił w radiowozie. Od tego momentu mężczyzna zachowywał się już spokojnie, po wylegitymowaniu okazało się, że jest nim oskarżony M. K.. Oświadczył, że pojazd należy do niego, a dokumenty to potwierdzające znajdują się w samochodzie, do którego kluczyki posiadał przy sobie.

Policjanci radiowozem podjechali razem z oskarżonym z powrotem do miejsca, w którym był zaparkowany samochód. Oskarżony twierdził, że to nie on prowadził pojazd, a kierowca wszedł na posesję, nie podał natomiast jego danych. Podczas wykonywania czynności wyszedł na zewnątrz właściciel posesji znajdującej się przy ul. (...)K. B., który poinformował, że posesja jest zamknięta i nikt na nią nie wchodził. Wyszedł z domu gdyż słyszał ujadającego psa, a jego żona zauważyła stojący przed ich bramą wjazdową samochód.

Następnie poddano mężczyznę badaniu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu na urządzeniu A. I. nr (...) z wynikiem 0,61 mg/l alkoholu i 0,58 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Ustalono, że kierujący posiada uprawnienia do kierowania pojazdami lecz nie posiadał tego dokumentu przy sobie w trakcie kontroli.

W celu weryfikacji wyników udano się z oskarżonym do Komisariatu Policji w R.-B., gdzie poddano go badaniu stanu trzeźwości na urządzeniu Alkometr A2. 0 z wynikami: 1,24 promila i 1,17 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. – godz. 05:31 oraz 0,21mg/l – godz. 05:39 wobec czego zatrzymano ma za pokwitowaniem jego prawo jazdy o nr (...). Dodatkowo ponownie dokonano weryfikacji jego stanu trzeźwości na urządzeniu Alkometr A 2.0, które dało wyniki: 0,19 mg/l – godz. 05:46 i 0,19 mg/l – godz. 05:47. Podczas tych czynności oskarżony uspokoił się i potwierdził, że przejechał samochodem tylko wokół restauracji i nie chciał dalej kontynuować jazdy, z tego powodu zatrzymał się na ul. (...). Po wykonaniu czynności oskarżony został zwolniony

(zeznania świadków: M. J. k. 9, k. 49, k. 74, k. 76, k. 77, zeznania G. L. k. 21, k. 49v-50, k. 74, k. 75, K. B. k. 75, k. 76, notatka urzędowa k. 1, protokoły z przebiegu badania stanu trzeźwości k. 2 i k. 4, świadectwa wzorcowania k. 3 i k. 5, dokumentacja fotograficzna k. 83-84)

Oskarżony nie był dotychczas karany (karta karna k. 24). Na dzień 14 marca 2018r. nie figurował w ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego (informacja k. 34)

Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Na rozprawie głównej w dniu 5 lipca 2018r. również nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania za wyjątkiem pytań obrońcy (k. 48v).

Na pytanie obrońcy wyjaśnił, że w dniu zdarzenia jechał z nim kierowca, on nie był kierowcą tego samochodu. Radiowóz stał w odległości 64 metrów od miejsca gdzie stał samochód, a od zakrętu było 87 metrów. Był zakręt, pochyła droga i zatoczka do postoju. Tam gdzie stał samochód był płot, rosły tuje, bukszpany. Policjanci powiedzieli mu, że widzieli samochód w ruchu, a gdy stał, to minęły dwie minuty jak przyszli policjanci. Zaznaczył, że kierowca zbiegł z miejsca, poinformował policjantów, że to nie on prowadził samochodu, a kierowca zbiegł. Zarzucił, że policjanci nie podjęli czynności poszukiwania tego kierowcy tylko pytali właściciela posesji, czy kogoś widział. Oskarżony zaznaczył, że nie wie gdzie kierowca zbiegł, ale pokazywał posesję, a policjanci tam w ogóle nie poszli.

Podczas oględzin przeprowadzonych w dniu 10 października 2018r. wyjaśnił (k. 75, k. 76), że kiedy policjant do niego podszedł znajdował się na zewnątrz pojazdu, szukał gdzie uciekł jego kolega, nie uciekał, był na rogu ogrodzenia. Nie powiedział policjantom, że kierującym był A. W., bo wtedy nie znał jego imienia i nazwiska. Powiedział policjantom, że kierowca przeskoczył na posesję.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego uznając je za efekt przyjętej linii obrony zmierzającej do uniknięcia odpowiedzialności karnej za popełniony występek. Wskazać należy, że jego nie przyznanie się do popełnienia zarzucanego mu czynu zupełnie nie koreluje ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami funkcjonariuszy policji w osobach M. J. i G. L., które Sąd w całości podzielił uznając je za wiarygodne, spójne i logiczne.

Funkcjonariusze wskazywali, że na żadnym etapie interwencji nie mieli wątpliwości, że kierującym pojazdem był oskarżony. Podnosili, że z samochodu wysiadła jedna osoba, która chciała początkowo wejść na teren posesji, a samochodem podróżowała tylko jedna osoba. Oskarżony twierdził, że kierowca samochodu wszedł na posesję, ale właściciel posesji zapewnił, że nikt na posesję nie wchodził, furtka i brama były zamknięte, a na podwórzu były psy. Oskarżony nie mówił o tym aby kierowca miał przeskakiwać ogrodzenie. Zaznaczyli również, że zauważyliby gdyby ktoś skakał przez ogrodzenie. Nie wchodzili na posesję, gdyż nie było takiej potrzeby, nie zauważyli aby ktokolwiek skakał przez płot.

Sąd nie znalazł żadnych podstaw by kwestionować zeznania interweniujących policjantów. Świadkowie to funkcjonariusze publiczni, którzy w dniu zdarzenia pełnili powierzone im obowiązki służbowe, trudno więc doszukiwać się w ich zeznaniach próby zeznawania na niekorzyść oskarżonego, oczerniania go czy pomawiania o czyn, którego nie popełnił.

Nadto ich relacja znalazła także potwierdzenie w toku przeprowadzonych oględzin, gdyż wbrew twierdzeniom oskarżonego policjanci mieli niczym nieograniczone pole do obserwacji pojazdu, którego kierujący zatrzymał się przy wjeździe do posesji. Widoczności tej nie przesłaniały żadne drzewa, krzewy czy bukszpany. Z całą pewnością policjanci zauważyliby osobę, która miała przeskakiwać przez płot, o czym również świadczy dokumentacja fotograficzna wykonana na miejscu oględzin. Jak trudno nie zauważyć, płot okalający posesję stanowiła metalowa siatka z dużymi prześwitami.

Wskazać należy, że rzekomy kierowca A. W. został zawnioskowany jako świadek w niniejszej sprawie przez obrońcę dopiero na etapie postępowania sądowego. Zdaniem Sądu jest nie do pogodzenia z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, że oskarżony nie domagał się ustalenia tożsamości kierującego. Gdyby rzeczywiście to nie on kierował pojazdem, uczyniłby wszystko aby ująć zbiegłego A. W.. Za zupełnie naiwne przy tym uznać należy twierdzenie oskarżonego z rozprawy z dnia 5 lipca 2018r., że nie wie tak naprawdę gdzie zbiegł kierowca. Zważyć należy, że oskarżony miał świadomość, że znajduje się w stanie nietrzeźwości. Nadto, gdyby rzeczywiście to nie oskarżony kierował pojazdem, nie wysiadałby z niego i nie podjąłby próby oddalenia się z miejsca zdarzenia, bo nie miałby ku temu racjonalnego powodu. Za zupełnie kuriozalne Sąd uznał, że oskarżony w dniu interwencji nie znał jeszcze imienia i nazwiska kierującego.

Co do zeznań A. W., są zupełnie niewiarygodne, pozbawione logiki, a ich jedynym celem było wsparcie linii obrony skonstruowanej przez oskarżonego. Świadek twierdził, że kiedy jechał samochodem zauważył stojącego na środku drogi policjanta, na jego widok zaparkował samochód, wyskoczył z niego, rzucił kluczyki na tylne siedzenie gdzie siedział oskarżony, przeskoczył furtkę i ukrył się za drzewkami gdzie czekał aż policja zabierze oskarżonego. Tam gdzie zaparkował była bujna roślinność, jego zdaniem policjant nie mógł go zauważyć, ale policjant od razu podszedł do samochodu, gdzie na tylnym siedzeniu siedział oskarżony. Świadek zaznaczył, że widział jak policjant otwierał drzwi od strony ulicy i zaczął rozmawiać z oskarżonym. Sam nie ujawnił się, że to on kierował samochodem bo się wystraszył.

Nie sposób nie zauważyć, że relacja tego świadka jest nie tylko sprzeczna z zeznaniami policjantów, ale również z wyjaśnieniami oskarżonego, który przyznał, że kiedy policjant do niego podszedł znajdował się na zewnątrz pojazdu. Uprawniony jest wniosek, że oskarżony ze świadkiem mało precyzyjnie uzgodnili forsowaną wersję zdarzenia.

Właściciel posesji K. B. twierdził, że nie widział żadnej osoby na posesji wśród choinek, na podwórzu były wówczas dwa psy, jak wyszedł na róg domu zauważył natomiast, że ktoś idzie w kierunku ul. (...). Sąd podzielił zeznania tego świadka nie znajdując podstaw do ich kwestionowania.

W świetle powyższych ustaleń okoliczność, że A. W. podczas oględzin dwukrotnie zdołał przeskoczyć przez ogrodzenie posesji nie ma znaczenia dla oceny wiarygodności jego zeznań. Jak wskazywali policjanci, oskarżony na miejscu twierdził, że kierowca wszedł na posesję, nie mówił o przeskakiwaniu przez płot. Oskarżony w swoich wyjaśnieniach złożonych na rozprawie głównej w dniu 5 lipca 2018r. również nie podał aby kierowca miał przeskakiwać ogrodzenie. Po raz pierwszy wątek przeskakiwania ogrodzenia pojawił się na rozprawie głównej w dniu 2 sierpnia 2018r. w zeznaniach A. W.. Podobnie było w trakcie oględzin na miejscu zdarzenia, kiedy to oskarżony po raz pierwszy stwierdził, że powiedział policjantom, że kierowca przeskoczył przez ogrodzenie. Co więcej, w trakcie oględzin kiedy właściciel posesji stwierdził, że nie widział nikogo wśród choinek A. W. zeznał, że ukrył się jednak z tyłu za domem i później przeskoczył drugi raz z boku przez siatkę.

Zdaniem Sądu jedynym celem A. W. było uwiarygodnienie wersji zdarzenia prezentowanej przez oskarżonego. Świadek ten naiwnie wierzył, że w ten sposób pomoże uniknąć oskarżonemu odpowiedzialności karnej za zarzucany występek.

Sąd dał wiarę dowodom z dokumentów zebranym w niniejszej sprawie, które zostały sporządzone przez uprawnione i kompetentne do tego osoby, w ich zakresie działania, zaś w toku postępowania nie ujawniły się żadne okoliczności które mogłyby podważać ich wiarygodność, nadto nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd uznał, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał ustawowe znamiona przestępstwa z art. 178a § 1 k.k. W dniu 31 grudnia 2017 roku w R. prowadził w ruchu lądowym pojazd mechaniczny marki F. o numerze rejestracyjnym (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości - wynik badania na urządzeniu typu Alko-Sensor IV: I badanie - 0,61 mg/l, II badanie - 0,58 mg/l, a następnie wynik badań przeprowadzonych na urządzeniu typu Alkometr A 2.0: I badanie - 1,24 promila, II badanie - 1,17 promila, alkoholu w wydychanym powietrzu.

Przedmiotem ochrony przepisu z art. 178a § 1 k.k. jest bezpieczeństwo ruchu lądowego, wodnego, powietrznego. Jest to przestępstwo formalne i polega na prowadzeniu pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego.

Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, Sąd miał na względzie to, iż swoim zachowaniem naruszył on jedno z istotniejszych dóbr podlegających ochronie prawnej jakim jest bezpieczeństwo w komunikacji. Oczywistym jest, iż im większy stopień nietrzeźwości kierującego pojazdem mechanicznym, tym większe zagrożenie stwarza on dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego, a tym samym wyższy jest stopień szkodliwości jego zachowania. W niniejszej sprawie badania oskarżonego wykazały 1,13 mg/l i 1,01 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Stan nietrzeźwości w rozumieniu Kodeksu karnego zachodzi wtedy, gdy zawartość alkoholu w 1 dm 3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość (art. 115 § 16 k.k.). Zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu znacznie przekroczyła u oskarżonego dolną granicę określającą stan nietrzeźwości. Oskarżony prowadząc pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości naruszył jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruch drogowym, a stopień jej naruszenia u oskarżonego jest znaczny. Tym samym została przekroczona w przypadku oskarżonego wartość, powyżej której ustawodawca przyjął, że kierowanie pojazdem mechanicznym stwarza tak poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego, iż zachowanie kierującego należy kwalifikować jako przestępstwo.

Czyn przypisany oskarżonemu jest niewątpliwie zawiniony. Można mu przypisać winę w czasie jego popełnienia albowiem uzasadnionym było w konkretnej sytuacji wymagać od oskarżonego zachowania zgodnego z normą prawną, a nie zachodziły jednocześnie przyczyny, które odmowę takiego zachowania uzasadniałyby.

Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze, aby nie przekraczała ona stopnia winy oraz uwzględniała stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego czynu. Sąd baczył, by orzeczona kara spełniała swe cele wychowawcze i zapobiegawcze wobec oskarżonego, uświadamiając mu naganność jego postępowania. Wpływ na wymiar kary miały też względy prewencji ogólnej. Wymierzona kara winna być przestrogą dla potencjalnych uczestników ruchu drogowego, którzy w stanie nietrzeźwości zamierzaliby prowadzić pojazd mechaniczny i świadczy o braku tolerancji dla zachowania, jakiego dopuścił się oskarżony. Kara ma również uświadomić społeczeństwu konieczność respektowania obowiązujących zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i wskazywać także, iż brak poszanowania obowiązującego prawa, jego lekceważenie powoduje niekorzystne konsekwencje.

Sąd uznał zatem, że karą adekwatną, spełniającą swoje funkcje i obejmującą jednocześnie całą karygodność działania sprawcy będzie wymierzona mu na mocy art. 178a § 1 k.k. kara grzywny w wysokości 60 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 zł.

Zdaniem Sądu, dolegliwość tak orzeczonej kary grzywny nie przekracza stopnia winy oskarżonego, jak również uwzględnia stopień społecznej szkodliwości przypisanego czynu, realizując przy tym cele zapobiegawcze, zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej. Poza tym, w ocenie Sądu, tak orzeczona kara grzywny uświadomi oskarżonemu naganność jego postępowania i wdroży go do przestrzegania porządku prawnego. Równocześnie tak orzeczona kara ugruntuje w społeczeństwie przekonanie o konieczności respektowania norm prawnych oraz nieuchronnej reakcji organów państwa na ich naruszanie.

Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił także właściwości i warunki osobiste oskarżonego. Oskarżony ma 36 lat, posiada wykształcenie średnie techniczne, na utrzymaniu posiada konkubinę, jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę za wynagrodzeniem 2.500-3.000 zł netto miesięcznie.

Reasumując zatem powyższe rozważania, w ocenie Sądu, orzeczona kara jest w pełni adekwatna i nie może zostać uznana ani za zbyt surową ani też za zanadto łagodną, a ponadto uczyni ona zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości.

Na mocy art. 42 § 2 kk Sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat, a jednocześnie na mocy art. 43 § 3 kk zobowiązał go do zwrotu dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów mechanicznych z zastrzeżeniem, że do chwili wykonania tego obowiązku okres, na który orzeczono zakaz, nie biegnie.

Orzekając na taki okres ten środek karny, Sąd wziął pod uwagę przytoczone powyżej dyrektywy wymiaru kary zgodnie z art. 56 k.k. Zastosowanie tego środka karnego w przypadku popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji w stanie nietrzeźwości jest obligatoryjne. Orzeczenie środka karnego na okres trzech lat jest okresem minimalnym przewidzianym przez ustawodawcę, a uwarunkowane jest tym, że oskarżony prowadził pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości przekraczającym dolną granicę ustawowego progu. Jednocześnie jest to okres wystarczający, aby oskarżony zrozumiał skutki swego czynu i wysokie niebezpieczeństwo, jakie dla innych uczestników ruchu drogowego pociąga czyn oskarżonego.

Na mocy art. 43a § 2 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 5.000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W myśl zasady określonej w powołanym przepisie, w razie skazania sprawcy za przestępstwo określone w art. 178a § 1 k.k., art. 179 k.k. lub art. 180 k.k. sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne wymienione w art. 39 pkt 7 na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5.000 złotych.

Orzekając o kosztach niniejszego postępowania Sąd, na podstawie art. 627 kpk i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące wydatki w wysokości 70 złotych oraz opłatę w wysokości 300 złotych. W ocenie Sądu, aktualna sytuacja osobista, rodzinna, materialna i majątkowa oskarżonego pozwoli mu na pokrycie kosztów postępowania we wskazanej wysokości. Należy mieć nadto na uwadze, że niniejsze postępowanie zostało zainicjowane wskutek popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu przestępstwa, a zatem z uwagi na to, że przyczynił się do tych kosztów, winien je teraz ponieść.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Musiolik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Rybniku
Osoba, która wytworzyła informację:  Joanna Kucal
Data wytworzenia informacji: